poniedziałek, 23 lipca 2012

Pisze chyba jakoś pierwszy raz od dłuższego czasu.
Za dużo rzeczy się nie wydarzyło, ale czasem potrzeba napisania czegoś "ot tak" przychodzi bardzo szybko ;)
Nie wiem, czy kogoś obchodzi to czy nie, ale cholernie strzyka mi w kościach, a dzisiaj lub jutro nad morze.
Pięknie Klaudia, Ty to wiesz kiedy zachorować.
Siedzimy już z Michałem u mnie ponad tydzień, a coś się chyba nam od życia należy, czy nie?
Ogólnie to milion rzeczy mam na głowie, zamówić mundur do szkoły, książki, muszę również sobie wmówić, że wszystko będzie dobrze, że się wszystko ułoży.
Napiszę małą wzmiankę o osobie, która poruszyła moje serce dogłębnie.
Obejrzałam ostatnio reportaż (o ile się nie mylę to na TVP2) i dlatego te wywody tutaj.
Tą osobą jest zmarła na raka 22 czerwca tego roku Magdalena Prokopowicz, prezes fundacji Rak N' Roll.
Chyba nikt nie potrafi się cieszyć życiem i czerpać z niego jak najwięcej tak, jak ona to robiła.
Miała kochającego męża, który mimo wszystko uwielbiał ją całą z wadami i ciałem jakim obdarzyła ją natura.
W czasie choroby urodziła zdrowego synka Leosia, on jest odzwierciedleniem jej duszy.
Gdyby każdy człowiek doceniał życie, świat byłby cudowny.
Ulubiony jej cytat to pozytywne myślenie przede wszystkim.
"Pamiętaj, że jesteś najważniejszy, kochaj siebie. Brzmi banalnie, ale działa cuda. Myśl pozytywnie i uśmiechaj się szeroko, możesz być szczęśliwy Ja jestem. Żyj dniem dzisiejszym, to, co było, minęło, a co będzie? Tego nie wie nikt. Ciesz się życiem, nadal żyjesz! Dziękuj Wszechświatowi, Boskiej Mocy, Aniołowi za każdy dzień. Łeb do słońca!"
(...)Kolejny dzień wrażeń z M. i wreszcie upragnione chwile nad morzem :)

Kocham Cię M.












Gdy patrzę w Twe oczy zmęczone jak moje, to kocham to miasto zmęczone jak ja.