Chciałabym to jeszcze powtórzyć, zdążyłam poczuć morze i nasycić się nim tylko przez chwilę.
Pogoda nad Bałtykiem oczywiście musiała zaskoczyć.
19 stopni, silny wiatr + deszcz. W środku LlPCA...
Martwić musiałam się potem, bo byłam przygotowana na lato w lipcu, a nie na jesień.
Nawet żałowałam, że nie wzięłam czapki.
Mimo tego byłam 150 metrów od morza. Spacery nocne to była konieczność.
Nawet zjadłam grillowanego oscypka! <3 ludzie niech mówią co chcą, ale ja kocham oscypki, gdziekolwiek jestem, a są wszędzie. (no nie wszędzie, ale prawie, nie oszukujmy się)
Po udanym weekendzie czas udać się w okolice Trójmiasta, ale tego kaszubskiego. Tego właściwego też, ale liczy się miejsce częstszego przebywania :>
Oceanarium!
Byłam już 3 raz, warto od czasu do czasu popatrzeć na coś groźnego i jednocześnie kolorowego. lronia losu.
Gdynia zadziwia mnie coraz częściej!
Kierowcy już nie mają gdzie stawiać aut, więc postawią gdziekolwiek, a co tam, jak to się mówi "yolo".
Osobiście bym zatłukła.
Po drugie nagrywano kolejny komercyjny serial TVNu, statyści musieli powtarzać duuużo razy przejście. l na co komu kolejny niewypał serialu..
Nawet jazda SKM mnie zaskakiwała.
Następnie zoo w Oliwie. Nie ma co za bardzo opisywać. Na niektóre zwierzaki aż żal było patrzeć jak się męczą.
Rumia nocą nie została tak pięknie uchwycona, ale na żywo mogę patrzeć i patrzeć.
No i weekend pod Kościerzyną, spędzony w ciszy i skończony na wyjeździe nad jezioro.
Wychodzi nawet na to, że wyjazd się udał.
To jutro na Woodstock ruszać czas.
To jutro na Woodstock ruszać czas.
(ten, kto stworzył selfie stick jest cudowny!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz