Panicznie boję się śmierci, już jako dorosła mogę to stwierdzić.
Nikt nie jest w stanie ten temat utrzymać na porządku dziennym.
Szkoda, że to jest takim tematem tabu. Chętnie polemizowałabym z kimś na ten temat.
Ten cały monotonny cykl życia mnie już przerasta.
Życie przynosi mi z dnia na dzień nagłe niespodzianki, które są jak deja vu.
Wszystkie moje sny są odzwierciedleniem tego, co się stanie w najbliższym czasie w moim życiu, normalnie jak wróżka :)
Tylko Ci ludzie jacyś inni niż zwykle, niektórzy zupełnie się zagubili we własnym labiryncie do śmierci.
+sobota była moim najgorszym dniem w tym roku.
Trzecie podejście do teorii już we wtorek, pozostaje tylko czekać.
Kocham Cię M.
Nikt nie jest w stanie ten temat utrzymać na porządku dziennym.
Szkoda, że to jest takim tematem tabu. Chętnie polemizowałabym z kimś na ten temat.
Ten cały monotonny cykl życia mnie już przerasta.
Życie przynosi mi z dnia na dzień nagłe niespodzianki, które są jak deja vu.
Wszystkie moje sny są odzwierciedleniem tego, co się stanie w najbliższym czasie w moim życiu, normalnie jak wróżka :)
Tylko Ci ludzie jacyś inni niż zwykle, niektórzy zupełnie się zagubili we własnym labiryncie do śmierci.
+sobota była moim najgorszym dniem w tym roku.
Trzecie podejście do teorii już we wtorek, pozostaje tylko czekać.
Kocham Cię M.
Śmierć to chyba najbardziej ludzka rzecz...też czasem się jej boję.Rozmyślając tuż przed zaśnięciem czy możliwe jest,żeby moja świadomość,wszystko to czym jestem i byłem zgasło na zawsze? Żebym przestał istnieć? Wtedy dochodzę do wniosku,że sen jest też jakby w połowie śmiercią...Ty jako świadomość przecież też nagle się wyłączasz,nie ma Cię.Ale zawsze pozostaje wiara,wiara,że jednak śmierć nie jest ostateczna,a po niej dusza człowieka i jego świadomość będą istnieć,gdziekolwiek miałoby to być...
OdpowiedzUsuń