piątek, 29 listopada 2013

You're part of the human race, all of the stars and the outer space. Part of the system..

Podział się gdzieś mój czas, został zamknięty gdzieś nieodwracalnie.
Jakieś chwile wytchnienia zamieniły się na ciężką walkę ze samą sobą.
Ta walka powoli mnie przytłacza, nie radzę sobie z prostymi dla mnie sprawami.
Życie daje po pysku jak tylko może, za te wszystkie błędy, porażki, niedopowiedziane słowa.
Z trudem walczę ze swoimi słabościami, swoimi lękami i różnymi innymi przywidzeniami ludzkimi.
Czytając to pewnie nasuwa się stwierdzenie, że pisząc to nie mam żadnych podstaw jak jakaś naiwna nastolatka nie miejąca żadnych perspektyw na życie.
Nigdy nie nauczę się być optymistką, zawsze będę zagorzałą realistką.
Ludzie to zwykłe ścierwa udający, że mają duszę i serce.

Jedyne co teraz potrzebuję to tego mężczyzny, który przebywa pod Wrocławiem i mnie kocha.
Oprócz tego jakieś 25 stopni w pokoju a nie kostnica. 
Potrzebuję naprawy tego wszystkiego co się stało.
Szkoda, że to już jest niemożliwością...

Kocham Cię M.

niedziela, 13 października 2013

Więc kiedy ja mówię wolność nie mów mi że nie wolno.

Czasy współczesne są takim dnem jakiego się nikt nie spodziewał.
Zlewające się zewsząd głosy, muzyka to okrutne coś, którego każdy ma dość.
Chciałabym wypowiedzieć raz własne słowo na dany temat, ale po co, jeśli one będzie nieważne na tle innych, którzy w mózgu mają echo odbijające się od kości do kości?
Skręca mnie, kiedy ktoś traktuje takiego człowieka jak on sam jak śmiecia.
Nikt na to nie zasługuje.
Nauczycielki zachowują się jakby zaraz miały menopauzę. Każdy inny człowiek naskakuje na innego śmiertelnika, chciałabym, aby każdy dla każdego miał poszanowanie.
Nikt mi nie zabroni robić to co ja chcę.

Kocham Cię M.

sobota, 27 lipca 2013

"Chciałbym umrzeć z miłości"

Stan mojej egzystencji zatrzymał się na momencie napisania książki.
Wiele razy już zaczynałam, lecz wiem, że szybko kończyłam pisać to moje małe dzieło. Ot cała historia.
Mamy wakacje a z tym się wiąże wiele podróży, nowych wrażeń.
W tym roku odwiedziłam południową część naszego kraju, od Soliny poprzez Zakopane na Bielsku Białej kończąc.
Bardzo dobrze mi się tam wypoczywało, moje ukochane Krupówki, gdzie mogę spędzać godzinami mnie coraz bardziej zadziwiają swoim pięknem.
Wrócę tam mam nadzieję niebawem, zrobię sobie 18-tkowy prezent i tam wyruszę.
Podróży ciąg dalszy niebawem - wyruszam we wtorek na Woodstock.
Mam nadzieję, że się nigdzie nie zagubię w akcji i pociąg mi nie ucieknie.
Emila, proszę, czekaj na mnie w Kostrzynie!
Będę miała duuuużo zdjęć, mam zamiar robić zdjęcia wszystkim i wszystkiemu.
Chciałabym też podróżować, ale w głowie kogoś. Tak, bardzo tego chcę.
Tęsknię jak nikt inny.
Na przyszłość muszę pamiętać, żeby nie zadręczać się w nocy piosenkami o miłości. Mózgu, wyjdź.

"zimnem głaszczę twoją dłoń"

kocham Cię M.
ps. dziękuję za te 1,5 roku.

sobota, 15 czerwca 2013

Wszystko się nie układa, nie tak miało być.
Jest jak zawsze, ta sama śpiewka, nostalgicznie.
Nienawidzę przyjeżdżać do domu.
Nienawidzę odjeżdżać.
Nienawidzę być w internacie. Wszędzie źle. Taka zła aura.
Próbuję coś zmienić, to zmienię chociaż w minimalnym rozmiarze moją wagę.
6 Weidera.
Mam nadzieję, że tym razem się uda. Chciałabym w to wierzyć.
Wiecie jaka jest najpiękniejsza dla mnie chwila?
Gdy widzisz tą jedyną osobę gdy masz odjeżdżać w inną stronę pociągiem, przyciągacie siebie wzrokiem. Nic innego się wtedy nie liczy.
Modlę się o lepsze jutro dla mnie. Ta szkoła mnie wykańcza psychicznie.

http://www.youtube.com/watch?v=FdD6RMICpfg Pamiętasz? Ja doskonale.
Do następnego.
Kocham Cię M.



Dziękuję za ten czas. Rok i 5 miesięcy.

sobota, 30 marca 2013

Cry baby, cry.

Wiem, że tu zaglądasz. Wiem, że poszukujesz tu jakiegoś sensu, czytasz stare posty.
Za czasów tych starych postów właśnie było lekko i przyjemnie.
Nie mam już o czym myśleć, bo tęsknota mnie naprawdę przerasta, w każdej chwili, dniu, miesiącu..
Nie ukrywam łez, przecież to już codzienność, już do tego przywykłam.
Staram się coś w sobie zmienić, przełamać. Jak na tą chwilę idzie mi całkiem nieźle, sama muszę to miano sobie przyznać.
Jak na razie to dołożę wszelkich starań, aby poprawić oceny.
Zawsze mogłoby być lepiej jak to mawia mój dziadek :)
Niedawno skończyłam już albo aż 17 lat.
jeszcze korzystać z młodości mogę, nie jest mi źle z tym faktem.
Nie łamie mnie w kościach ani nic, no chyba, że przez moją siostrę za robienie ze mnie konika i różnych podobnych zwierząt.
Mam tylko dwa postanowienia wynikające z faktu urodzin, połowa z nich się spełnia. Druga część czeka na swoje miejsce akcji.
Zarówno urodziny jak i Wielkanoc spędzone przy mroźnej temperaturze, śnieg po pas.
Widać, że wiosna idzie pełną parą.




sobota, 2 marca 2013

Hear me grieving, lying on the floor

Wszystko tak jakby..odmienione, odświeżone.
Chciałabym tego stanu nie zmieniać już nigdy.
Gdybym porównała dzisiejszą datę do daty sprzed roku wszystko się zmieniło.
Moje nastawienie do niektórych ludzi legło w gruzach, ale też odrodziła się wiara w to, że mogę wszystko.
Bo wszystko co chcę zrobić leży tylko i wyłącznie w moich rękach, nikt nikim nie może kierować.
Może głupie i bez sensu stwierdzenie, ale jakby się trochę temu bliżej przyjżeć to nabiera barw.
Bez wahania trzeba brnąć przed siebie.
Ech..kolejny tydzień w plecy, który miał "aż tyle" przynieść.
Przyniósł mi słońce w czwartkowy poranek po godzinie ósmej.
Ten tydzień przyniósł mi również piękny zachód słońca w piątkowe popołudnie podczas jazdy pociągiem.
Może i słabo widać, ale aparat nie wychwyci tego co oczy zobaczą. Niestety, cały efekt psuje światło w pociągu.
Od jakiegoś czasu podśpiewuje sobie to: http://youtu.be/QbxFDqadFJU lecz takiej muzyki nie preferuje ma to coś.
Czuję ogromną pustkę wokół mnie..
Kocham Cię M.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Stand here beside me baby in the crumbling walls

Wszystko źle źle i jeszcze raz źle.
Chciałabym trafić do jakiegoś miejsca, gdzie mnie nikt nie znajdzie.
Zapomnieć o wszystkich problemach i trudnościach, żeby one znikły na zawsze i nie wracały już nigdy.
Nie przejmować się niczym, ludźmi, światem.
Coś w środku mnie się psuje. Nie wiem z jakiego powodu, może z jednego? Braku przyjaciół?
Fakt, moja wina, że się odwrócili, więc jeśli to czytacie to przepraszam. Przecież tego i tak nie da się odbudować.
Chciałabym udowodnić samej sobie, że potrafię się zmienić. Nie szukać dziury w całym, żeby szklanka nigdy nie była do połowy pusta.
Chciałabym być sobą, tylko nie wiem, czy ta zmieniona Klaudia będzie tą prawdziwą osobą.
Ech.. a Tobie M. życzę wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy. Dziękuję za ten rok.
Nie ogarniam tego wszystkiego, chcę uciec od samej siebie. Teraz, już, natychmiast..


Kocham Cię M.

piątek, 4 stycznia 2013

Święta, Sylwester minął ot tak, nie wiadomo kiedy ten czas minął.
To były cudowne święta, dobrze spędzony czas z bliskimi, atmosfera, muzyka i chwile się zatrzymywały.
Dziękuję za Sylwestra M. Nawet nie wiesz jak tęsknię. Najbardziej jak potrafię.
Jak na tą chwilę obydwoje chorujemy w swoich domach, rozłożeni na amen, a ja w poniedziałek do szkoły.
Już chcę do internatu, przynajmniej sama jestem ze swoimi myślami, o których nikt nic nie wie. I dobrze mi z tym.
Zostały mi po Tobie zeschnięte herbaciane róże, które odzyskały zapach, prezent, Twoje wino, które z każdym łykiem jest jak narkotyk i nasze zdjęcia.
Dziękuję za wspólne śniadania, że zaopiekowałeś się mną gdy się źle czułam.
Pustka. Zupełna nicość.
Dobrze wiesz co masz zrobić, jak masz się zachować, żeby było jak dawniej.
Zaczynamy nowy, 2013 rok. Zupełnie zero postanowień.
Po co je wypisywać, skoro ich i tak się nie spełnia?
Oczywiście, są osoby, które dążą do celu wytrwale i udaje im się to.
Jedyny rok, w którym spisałam postanowienia to przełom, kiedy nadchodził 2012 rok.
Spełniło się, jestem.. szczęśliwa.
Jedyne co mi pozostało to żyć.

Kocham Cię M.